Panie
i Panowie, mieszkańcy polskich Miast i Wsi, Katolicy, i Wy, którzy
tej wiary nie podzielacie, Młodzi i Wy, którzy swoją młodość
chowacie jedynie we wspomnieniach, a obecnie cieszycie się
przywilejami jesieni życia, Pracownicy i Pracodawcy, Przyjaciele,
Polacy,
A
P E L U J Ę ! ! !
Nie
dajmy się obecnej partii rządzącej zmanipulować i nie pozwólmy
jej uzurpować sobie prawa do dyktatury. Wygranie wyborów
parlamentarnych nie jest bowiem uprawnieniem do wprowadzania zasad
państwa totalitarnego. Kierownictwo jednej partii politycznej
próbuje dla własnej korzyści (jaką niewątpliwie będzie
zapewnienie sobie większej i dłużej trwającej władzy) wywierać
w bardzo kontrowersyjny sposób, w opinii wielu niekonstytucyjny,
wpływy na niezawisłe organy władzy Państwowej: zarówno tej
ustawodawczej, jak i wykonawczej, a ostatnio, co najgorsze, także
sądowniczej.
Niejednokrotnie
w naszej historii oddawaliśmy naszą suwerenność w ręce
zewnętrznych ośrodków dyspozycyjnych. Nie dajmy się zwieść
pozorom, że oddanie władzy wewnętrznym ośrodkom dyspozycyjnym (o co chodzi z zewnętrznymi ośrodkami dyspozycyjnymi?) będzie lepsze. Nie będzie. Dyktatura, bez względu na źródło
swojego pochodzenia, zawsze prowadzi do zniewolenia obywateli.
Dyktatura w drodze odgórnych decyzji zmienia fundamentalne zasady
prawa. Zasady, których naruszenie burzy odzyskany z rąk najpierw
zaborców, a później z rąk radzieckich, ustrój wolności, który
następnie przez pokolenia w drodze rozsądnej ewolucji był
szlifowany dla zagwarantowania wolności i niezależności,
jaką może szczycić się nasz wspaniały Kraj. Nie oddawajmy naszej
suwerenności w ręce jednej Partii. Demokracja w obecnym układzie
sił politycznych polskiego parlamentu jest jedynie pustym sloganem,
na który dla uzasadnienia swoich władczych decyzji powołuje się
dyktator. Dyktator, który jedynie sprawia pozory realizacji celów
swoich wyborców, ale tak naprawdę realizuje cel własny,
nakierowany na podporządkowanie sobie niezawisłych organów, co
pozwoli mu na prolongowanie swojej władzy nawet wówczas, gdy
suweren, czyli My, nie będzie już go tolerował.
Koleżanki
i Koledzy, błagam Was: nie pozwólmy się sabotować od środka.
Walczmy o Polskę wolną i nikomu niepodległą: ani siłom
zewnętrznym, ani siłom wewnętrznym. Tylko My, Obywatele, jesteśmy
jedynymi, którzy mają prawo decydować o losie naszego kraju. Nie
grupa osób piastująca aktualnie najwyższe urzędy, nie jedna
partia polityczna i nie jeden człowiek, który jest prezesem tej
partii, ale My, i tylko My - Wszyscy Obywatele Rzeczypospolitej
Polskiej - mamy wyłączne prawo decydować, czy chcemy żyć w
kraju, w którym Konstytucja jest pewnym, stabilnym i zrozumiałym
fundamentem naszego życia i naszej codzienności, czy też jest
fundamentem z gumy, fundamentem, który ktoś może naciągać w
dowolny sposób, torując sobie drogę do wszechwładztwa, poprzez
zdobycie wpływów w każdym z trzech monteskiuszowskich filarów
władzy.
Mając
nadzieję i głęboką wiarę w ogromny patriotyzm tętniący w
naszych sercach, wzywam do zmuszenia grupy osób aspirującej do
zyskania przywilejów dyktatury, aby zaniechała działań, które
niszczą Nasz Kraj, burzą fundamenty obowiązującego prawa, zakłócają mir
społeczny i powodują powstanie niepotrzebnych napięć pomiędzy
Nami. Polska nie chce czuć nad sobą bata jednej osoby, bądź
wąskiej grupy osób, które chcą autorytarnie decydować za nas
Wszystkich tylko dlatego, że przyznaliśmy im prawo do kierowania
Naszym Biało-Czerwonym Okrętem w wyborach powszechnych. Nie chcemy, żeby ta grupa
realizowała tylko cele swoje i swoich wyznawców, marzenia reszty
mając w głębokim poważaniu. Dlatego
W
Z Y W A M ! ! !
Niczym
Powstańcy Warszawscy, tak i My, w tym trudnym dla Nas czasie, w
którym cegiełka po cegiełce, ustawa po ustawie, jesteśmy w Naszym
własnym Państwie pozbawiani suwerenności, miejmy swoją godzinę
"W". Wyjdźmy wszyscy razem w sobotę 11 sierpnia, równo
3 miesiące przed 100-letnią rocznicą odzyskania niepodległości
przez Nasz Piękny Kraj, o godzinie 12 w południe na ulice
wszystkich polskich Miast i Wsi i wspólnym głosem krzyknijmy w
kierunku uzurpatora: